🇳🇱 Ten syrop to hit z Holandii – naturalny, słodki i bogaty w żelazo!
Aktualności | 04-07-2025 | 11:30 | Czas czytania: 3 minuty
Jeśli mieszkasz w Holandii i nigdy nie słyszałeś o appelstroopie, to albo jeszcze nie byłeś na dziale „broodbeleg” (czyli smarowidła i wędliny na chleb), albo boisz się rzeczy ciemnych, gęstych i niezidentyfikowanych. Bo oto przed Tobą: głęboko brązowy, słodko-kwaśny syrop jabłkowy, który Holendrzy jedzą z takim przekonaniem, jakby był narodowym obowiązkiem 😉
🍏 Co to w ogóle jest ten appelstroop?




Appelstroop to tradycyjny syrop robiony z jabłek — często wzbogacany syropem z buraka cukrowego i ciemnym cukrem trzcinowym, co nadaje mu głęboki kolor i charakterystyczny smak. Po ugotowaniu jabłek (wraz ze skórkami i gniazdami nasiennymi!), sok jest odcedzany, a następnie gotowany przez wiele godzin na wolnym ogniu, aż powstanie lepka, błyszcząca, niemal czarna masa o smaku… no cóż, trzeba spróbować.

🍽 Appelstroop na talerzu — czyli z czym to się je?

Holendrzy jedzą appelstroop do wszystkiego, a przynajmniej tak to wygląda. Najczęściej:
- Na chlebie z masłem i serem — najlepiej z twardym serem z kminkiem.
- Na naleśnikach, gofrach i tostach — jako zdrowsza alternatywa dla syropu klonowego.
- Do duszonej czerwonej kapusty – dla lekko kwaśnej słodyczy.
- Jako glazura do pieczeni – żeberka z dodatkiem appelstroopu? Proszę bardzo.
- W sosach barbecue i winnych – dla głębi i koloru.

Dla wielu Holendrów to nie tylko produkt spożywczy, ale kawał dzieciństwa zamknięty w słoiku.
🩺 Czy to zdrowe?

W porównaniu do przetworzonych kremów czekoladowych – zdecydowanie tak!
Appelstroop zawiera:
- Naturalne cukry z jabłek
- Pektyny wspomagające trawienie
- Bardzo dużo żelaza, szczególnie gdy dodany jest syrop z buraka cukrowego — nawet do 15 mg na 100 g! To więcej niż w większości mięsa i świetna wiadomość dla wegetarian.

Ale: to nadal syrop, więc kalorii nie brakuje. Umiar przede wszystkim 😀
🔍 A co to właściwie jest ten syrop z buraka cukrowego?
To nie to samo co sok z czerwonych buraków!
Syrop z buraka cukrowego (niderl. bietensiroop) powstaje z jasnych, cukrowych buraków — tych samych, z których robi się zwykły biały cukier. Podczas jego produkcji odparowuje się wodę, a reszta zamienia się w gęsty, ciemny, lekko karmelowy syrop. Często dodawany do przemysłowego appelstroopu — dla smaku, koloru i właśnie dużej zawartości żelaza.
🧑🍳 Tradycyjny przepis na appelstroop (Wiatraczkowa wersja)
Chcesz poczuć się jak holenderska babcia z Limburgii? Zrób appelstroop samodzielnie! To nie jest trudne, ale wymaga czasu, cierpliwości i dużego garnka.
Składniki:
- 2,5 kg jabłek (kwaśne odmiany: boskoop, reneta, antonówka)
- 250 ml wody
- 1–2 łyżki soku z cytryny
- 3–6 łyżek ciemnego cukru trzcinowego (donkere basterdsuiker) — ilość zależy od kwaśności jabłek i Twojej tolerancji na słodkość.

Sposób przygotowania:
- Umyj jabłka, pokrój na ćwiartki lub ósemki. Nie obieraj, nie usuwaj gniazd nasiennych. Tak się to robiło od wieków — pestki i skórki zawierają naturalną pektynę.
- Wrzuć wszystko do dużego garnka, zalej wodą i gotuj na wolnym ogniu przez 30–40 minut, aż jabłka całkowicie się rozpadną.
- Odcedź dokładnie sok — możesz użyć gazy, sita lub nawet starej firanki (czystej, oczywiście). Miąższ i resztki wyrzuć — nie będą nam już potrzebne.
- Uzyskany sok gotuj dalej przez kilka godzin bez przykrycia, aż zgęstnieje do postaci gęstego, błyszczącego syropu.
- Pod koniec dodaj sok z cytryny i ciemny cukier trzcinowy. Gotuj jeszcze 15–20 minut, mieszając, aż cukier całkowicie się rozpuści.
- Gorący appelstroop przelej do wyparzonych słoików, zakręć, postaw do góry dnem i pozwól ostygnąć. Gotowe!
💡 Wiatraczkowe porady:

- Im dłużej gotujesz, tym gęstszy i ciemniejszy efekt.
- Chcesz wersję bardziej „pod dzieciaki„? Daj mniej cukru i użyj słodszych jabłek.
- Lubisz mocny smak? Możesz dodać szczyptę cynamonu, goździków lub nawet imbiru — nieortodoksyjne, ale działa!
- Świetnie smakuje także jako dodatek do żółtego sera – zwłaszcza na kanapce z żytnim chlebem.
🇳🇱 I na koniec – idiom!
„Zo stroperig als appelstroop” – „lepki jak appelstroop”
Czyli: coś jest rozwlekłe, nużące, ślamazarne. Tak Holendrzy mówią o rozmowach, które się ciągną jak flaki z olejem. Albo jak dobrze ugotowany appelstroop.
Chcesz poczuć się bardziej „lokalnie”? Wystarczy, że raz spróbujesz tego syropu – i albo się zakochasz, albo… zrobisz kanapkę z serem bez niego. 😄

(holandia.online/wnl/foto(s):AI/archiwum)