Holenderska „wiekówka”: Młody i głupi, więc zarabiasz mniej
Aktualności | 20-09-2025 | 14:30 | Czas czytania: 2 minuty
Holandia lubi chwalić się brakiem dyskryminacji i równością na rynku pracy. Tymczasem istnieje system, który legalnie pozwala płacić młodym ludziom mniej za identyczną robotę. Nazywa się to „wiekówka”, a agencje pracy z uśmiechem wykorzystują ją wobec imigrantów zarobkowych. Bo przecież 19-latek z Polski, płacący 600 euro za pokój w Niderlandach, na pewno „mieszka z rodzicami” i nie potrzebuje pieniędzy, prawda?
Wiekówka – relikt z czasów dinozaurów
Kiedy w latach 60. wprowadzano w Holandii płacę minimalną, ktoś mądry wymyślił, że młodzi powinni zarabiać mniej, bo:
- jeszcze się uczą,
- mieszkają u rodziców,
- a pracodawcy nie będą bali się zatrudniać „świeżaków”.

Problem w tym, że świat się zmienił. Dziś nawet 18-latek często płaci za stancję więcej, niż dostaje na rękę, a rodzice niekoniecznie fundują mu darmowe życie do trzydziestki. Ale wiekówka pozostała – i trzyma się mocniej niż niejedna holenderska tama.

Od 1 stycznia 2025 minimalna stawka godzinowa dla dorosłych (21+) wynosi 14,06 € brutto. A reszta? Spójrzcie sami:
Stawki 2025 – legalna dyskryminacja w tabelce
Wiek | 1 stycznia 2025 | 1 lipca 2025 | % stawki 21+ |
---|---|---|---|
21+ | € 14,06 | € 14,40 | 100 % |
20 | € 11,25 | € 11,52 | 80 % |
19 | € 8,44 | € 8,64 | 60 % |
18 | € 7,03 | € 7,20 | 50 % |
17 | € 5,55 | € 5,69 | 39,5 % |
16 | € 4,85 | € 4,97 | 34,5 % |
15 | € 4,22 | € 4,32 | 30 % |
Czyli dwóch pracowników na tej samej taśmie, robiących dokładnie to samo, może mieć różnicę w wypłacie kilkuset euro miesięcznie. Dlaczego? Bo jeden zdążył wypić legalne piwo w knajpie, a drugi jeszcze nie.

Agencje pracy: „To prawo, nie my!”
Agencje pracy (uitzendbureaus) pokochały wiekówkę całym sercem. Dlaczego? Bo dzięki niej mogą zaoferować tanią siłę roboczą klientom, a różnicę w kosztach sprzedać jako „elastyczność rynku pracy”.

Polscy, rumuńscy czy bułgarscy imigranci w wieku 18–20 lat byli i są idealnym materiałem: chętni do pracy, gotowi do wyrzeczeń, a przy tym oficjalnie tańsi. Nieważne, że koszty życia dla nich są identyczne jak dla starszych kolegów. I choć granicę pełnej stawki obniżono z 23 lat do 21, to wciąż daje to agencjom kilka lat „rabatu” na plecach młodych pracowników.

Równość po holendersku
Holandia lubi uczyć innych o równości i sprawiedliwości. Ale jeśli masz 19 lat i przyjechałeś tu pracować, to dowiesz się szybko, że Twoja praca jest mniej warta. Nie dlatego, że jesteś gorszy. Nie dlatego, że robisz mniej. Po prostu… urodziłeś się za późno. A jeśli ktoś powie, że to dyskryminacja? To odpowiedź jest prosta: „To nie dyskryminacja, to prawo”.

Kto na tym zarabia?
- Pracodawcy – bo mają młodą siłę roboczą na przecenie.
- Agencje pracy – bo mogą łatwiej konkurować ceną usług.
- Państwo – bo młody i tak zapłaci podatek od tego, co dostanie, choć kwota jest śmiesznie niska.
Przegrywa tylko ten, kto naprawdę pracuje.

I co dalej?
W teorii wiekówka ma zniknąć albo zostać jeszcze bardziej ograniczona. Ale tempo zmian jest… no cóż, równie szybkie jak korki na A4 w piątkowe popołudnie.

Na razie więc równość w Holandii działa świetnie – pod warunkiem, że masz 21 lat albo więcej.

(holandia.online/wnl/foto(s):AI)