WOŚP… czy to dobro, czy może naprawdę samo zło?

W dniu 3 stycznia 1993 roku ruszył kierowany przez Jerzego Owsiaka pierwszy finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, który skończył się kwotą 1.535.440,68 USD zebranych na pomoc najmłodszym pacjentom z powikłaniami sercowymi. Wyniki tej akcji przerosły oczekiwania wszystkich – od największych sceptyków, aż po… samych organizatorów.

Równocześnie ruszyła lawina negatywnych komentarzy ze strony osób próbujących zdyskredytować WOŚP, minimalizując ogrom akcji i oczerniając w różny możliwy i dostępny sposób jej działaczy, wolontariuszy, a przede wszystkim osobę Owsiaka, robiąc z niego „złodzieja”, „oszusta”, itp.

Mimo to niezłomnie co roku w styczniu ponownie rusza finał WOŚP, z coraz większym poparciem społeczeństwa i z coraz większym rozmachem zbierający rosnące kwoty pieniędzy przeznaczonych na pomoc chorym, pomoc sprzętową dla szpitali i placówek ZOZ.

Działalność WOŚP przez te lata powoduje, że w Polsce nie ma szpitala, nie ma placówki służby zdrowia, która by nie skorzystała z pomocy WOŚP. Dzięki jej działalności jesteśmy JEDYNYM KRAJEM NA ŚWIECIE, gdzie wszystkie nowo narodzone dzieci mają przeprowadzane przesiewowe badania słuchu (amerykańscy lekarze patrzą na to z niedowierzaniem). Dzięki sprzętowi zakupionemu przez WOŚP uratowano wiele istnień ludzkich, co by nie miało miejsca, gdyż naszych szpitali zwyczajnie nie stać na zakup nowoczesnego sprzętu medycznego, otrzymywanego za darmo od orkiestry.

Tego faktu jakoś nie widzą osoby które brutalnie atakują WOŚP i Owsiaka, robiąc z niego „oszusta” i „złodzieja”, a ludzi dobrowolnie dających pieniądze obrzucają zmyślnymi epitetami, twierdząc między innymi, że „wspomagają oszusta”. Niesamowite jest też to, że włączają się do tego oficjele władz i ostatnio nawet poseł partii rządzącej Stanisław Pięta napisał, że „(…) jeśli funkcjonariusz publiczny zaangażuje się w hecę z WOŚP, niech nazajutrz składa raport o zwolnienie ze służby (…)” – przecież to jawna groźba i ingerowanie w życie prywatne funkcjonariuszy publicznych, co jest też jedną z oznak władzy totalitarnej.

Zastanawia mnie ta wojna z WOŚP, co tych przeciwników tak naprawdę boli? Czy fakt, że orkiestra nie występuje pod patronatem naszego wszechobecnego kościoła, pod wspólnymi sztandarami, aby móc w ten sposób spijać śmietankę i mydlić ludziom oczy swą dobrocią (a przy okazji nabijać prywatne konta biskupów)? Przecież Owsiak może i powinien oficjalnie brać jakiś procent z zebranych pieniędzy i wcale się z tym nie krępować, bo pomysł który wprowadził w życie pozwolił uratować wiele istnień ludzkich, a przecież życie jest bezcenne. Czemu ci pseudo krzykacze nie negują takich instytucji jak CARITAS, wolącej budować studnie w Afryce niż pomagać polskim potrzebującym i polskiej służbie zdrowia (jakoś nie widziałem inkubatora ze znaczkiem CARITAS). Jeśli nawet Owsiak „kradnie”, „oszukuje”, czy jak to tam jeszcze określić, to ile czyni w zamian dobra?

Jednak zawsze znajdą się sceptycy, święcie przekonani, że gdyby zdobyli te pieniądze umieli by je lepiej rozdysponować i zrobiliby z nich lepszy użytek. Tyle tylko, że oni tylko gadają i nic nie robią, a Owsiak robi, i to robi bardzo dobrze, co krzykaczy równie bardzo boli. Wtedy najłatwiej jest uruchomić epitety. Jakież to żałosne… . Zawsze starałem się być obiektywny w tych sprawach, ale teraz nie mogę, bo nie jestem w stanie zrozumieć co tak naprawdę kole w oczy tych „Prawdziwych Polaków”. Czemu nie wezmą oni na swe jadowite języki jedynej legalnej w Polsce mafii, która za nic nie płaci podatków, a dodatkowo w każdą niedzielę i święta – podczas każdej mszy, robi legalnie to samo co WOŚP raz w roku, choć pieniądze oficjalnie płynące przez tace są tylko kroplą w morzu tego, co zbiera Owsiak. Czyżby tego nie widzieli? To ich nie boli?

Pomimo przeciwności i komentarzy osób którym nie po drodze z WOŚP, chciałbym jeszcze poinformować, że przez 23 finały Orkiestra zebrała 581.700.717,37 PLN (24 finał jest jeszcze liczony, ale już teraz wiadomo że zakończy się kolejnym rekordem) i niech ta liczba przeraża wszelkie jej „konkurencje”, przeciwników, wrogów i zwykłych malkontentów.
Ponadto ludzie którzy tak bardzo nienawidzą Owsiaka i jego Orkiestry, powinni częściej odwiedzać szpitale i hospicja, a dodatkowo gdyby zachorowali i nie daj Boże mieli trafić do szpitala, to powinni wypełnić dostępny w internecie stosowny formularz o dobrowolnym zrzeczeniu się z korzystania podczas leczenia z urządzeń zakupionych przez WOŚP.

Dopiero po wypełnieniu tego oświadczenia uwierzę, że zdeklarowany przeciwnik WOŚP rozumie z czym i o co walczy, jest w pełni świadomy tego co mówi, oraz że jest… bardzo odważną osobą. Wtedy też uszanuję jego zdanie i niechęć do wrzucania pieniędzy do puszek Orkiestry. A na razie panie OWSIAK: trzymajta się, i róbta (tak dalej) co chceta. Do końca świata a nawet i jeszcze dłużej…


Tomek Piechocki

Piechocki

(19 stycznia 2016, Alphen aan den Rijn, Holandia)

Jeden komentarz do “WOŚP… czy to dobro, czy może naprawdę samo zło?

Możliwość komentowania została wyłączona.