Holandia – raj dla oszustów? Naiwność kosztuje miliony!

Aktualności | 07-08-2025 | 11:00 | Czas czytania: 2 minuty

Holendrzy to naród znany z tolerancji, zaufania społecznego i… no cóż – wiary w dobre intencje obcych ludzi ( nawet z Internetu i tych po drugiej stronie telefonu. Niestety, 2025 pokazuje, że ten optymizm bywa zgubny. Liczba zgłoszeń do krajowego Fraudehelpdesku eksplodowała: 44 500 przypadków oszustw tylko w pierwszej połowie roku. Aż się prosi zapytać: czy my żyjemy w cyfrowym eldorado, czy w reality show „Kto da się nabrać pierwszy”?


📞 Dzwoni bank? Oczywiście, że wierzę!

Najczęściej zgłaszanym przypadkiem były tzw. helpdesk scams, czyli telefony od „skarbówki”, „pracowników banku” lub „wsparcia technicznego”. Dzwonią, mówią, że masz wirusa, że Twoje konto jest zagrożone, że musisz im dać zdalny dostęp do komputera…

17d78e35 0b9b 4c07 962c 418280a2b3f4

I co robi przeciętny Holender? Zamiast rozłączyć się i wyłączyć komputer, wita oszusta jak starego znajomego, prawie robi mu kawę i jeszcze podaje PIN, żeby „pomóc”. Efekt? Miliony euro przelane „w bezpieczne miejsce”, czyli – jak się okazuje – do Belgradu, Bangkoku czy innego Białegostoku (to ostatnie żartem, chyba).


🧰 Google wie, kto zdziera

bc28b94a 9c4a 485d 93ba ad39d1dce787

Wzrost liczby oszustw typu „złota rączka znikąd” to osobny kabaret. Z ponad 800 zgłoszeń w zeszłym roku zrobiło się prawie 2400. Czyli mamy trzy razy więcej naiwniaków, którzy uznali, że pierwszy wynik w Google to przecież „na pewno uczciwa firma” 🙂

W rezultacie:

  • otwieranie zamka: 1200 euro
  • spryskanie na pluskwy: 900 euro
  • niby-naprawa dachu: 2 dachówki, kubeł gruzu, trzy tysiące wyłącznie gotówką.

Nie ma umowy? Nie szkodzi. Wystarczy faktura wystawiona na kolanie i pan „Jan z busa” znika szybciej, niż się pojawił.


👮‍♂️ Policjantem każdy być może…

82c9bb3b eec4 4150 9f60 e04cd14f7278

Ale największy hit? Fałszywi policjanci. Trzech młodzieńców z Rotterdamu, przebranych w coś, co wyglądało jak mundur wyciągnięty z rekwizytorni serialu klasy C, okradało starszych ludzi, podając się za funkcjonariuszy.

I wiecie co? Działało.

Bo jak ktoś mówi: „Dzień dobry, kontrola” – to w Holandii się nie dyskutuje, tylko od razu się pokazuje portfel. Może to jakaś trauma po kontaktach z urzędnikami z gminy?


📉 Stracili (na razie) 26,8 miliona. Ale spokojnie, zaufanie narodowe wciąż wysokie!

W pierwszym półroczu 6 700 osób dało się zrobić na szaro. To wciąż mniej niż liczba kibiców Ajaxu, ale dużo więcej niż liczba tych, którzy przeczytali instrukcję obsługi swojej bankowości internetowej, belastingu, czy czegokolwiek innego – np. nowej pralki z wi-fi 😉

871834bf 1225 4b22 b17e efcdf2e72429

A Fraudehelpdesk apeluje: może jednak certyfikaty dla fachowców? Może jakaś kampania informacyjna? Może… zdrowy rozsądek?


Rada na dziś?

Jeśli ktoś dzwoni, że jest z banku – odłóż słuchawkę.
Jeśli ktoś puka i mówi, że z policji – nie otwieraj, zadzwoń do prawdziwej policji.
Jeśli ktoś reklamuje się na szczycie Google jako „fachowiec” – poszukaj opinii, zanim zamówisz jego złotą śrubkę za 800 euro.

Bo jak to mówią w Holandii: „Lepiej zapobiegać, niż leczyć” (voorkomen is beter dan genezen) – czyli: lepiej być nieufnym gburem niż kolejnym frajerem w statystyce.

(holandia.online/wnl/MediaNL/foto(s):Pixabay/archiwum)

Wiatraczek
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.