Moje 3 grosze (4): Kto ty jesteś? Polak mały… – postanowienia noworoczne

Koniec starego roku i początek nowego, to czas kiedy snujemy postanowienia. Nie tylko my, Polacy, ale i każda inna nacja (w tym też Holendrzy). Czytając różne artykuły o postanowieniach noworocznych, najczęściej wśród Holendrów powtarzały się: rzucą palenieprzestaną nadużywać alkoholuznajdą lepszą pracępoświęcą więcej czasu bliskimzrzucą zbędne kilogramynauczą się języka hiszpańskiego i zadbają o zdrowie.

A jak jest z naszymi – polskimi postanowieniami? Otóż nie różnią się one tak bardzo od tych holenderskich. Wśród palaczy oczywiście króluje postanowienie rzucenia palenia, u kobiet (ale nie tylko) coroczne i bardzo częste jest postanowienie zrzucenia zbędnych kilogramów. Jednak z biegiem lat i pewnej zmiany myślenia, również u Polaków pojawiają się takie postanowienia jak wybranie się w podróż życia – dla mnie bomba, bo przecież o to chodzi żeby spełniać swoje marzenia i w tym naszym życiu przeżyć coś więcej niż stresy dnia codziennego.

Kolejne to nauczenie się języka obcego i osobiście uważam, że powinno to być dla wielu Polaków mieszkających za granicami Polski jeden z priorytetowych celów w nadchodzącym Nowym Roku. Bo oprócz tego że zainwestują tym samych w swój osobisty rozwój, to dodatkowo zwiększą swoje szanse na lepszą, lepiej płatną pracę no i oczywiście ułatwią sobie komunikację w życiu codziennym.

Kolejnym jakże ważnym postanowieniem, jest uporządkowanie spraw rodzinnych. Co rodzina to inna sytuacja, inne warunki, ale jeden wspólny mianownik – nasza rodzina i sprawy z nią związane są bardzo ważne i każdy czas jest dobry, żeby je uporządkować.

Co ciekawe, wśród postanowień noworocznych przewija się także bycie milszym dla otoczenia – dla mnie szczególnie ciekawe, bo i zastanawiający jest sam fakt czucia takiej potrzeby. Zgodzę się że niektórzy ludzie faktycznie powinni popracować nad swoim stosunkiem do drugiego człowieka, ale również należy brać pod uwagę sam kontekst i samą osobę, bo mili możemy być zawsze, wszędzie i dla każdego, tylko czy ta życzliwość będzie płynęła prosto z serca to jedno, a drugie, czy ta nasza życzliwość nie zostanie wykorzystana przeciwko nam na przykład… ale to tylko moje nieufne rozważanie, na które nakłada się pryzmat doświadczeń i może lepiej jak takie rozważania pozostawię każdemu kto takie postanowienie chce poczynić.

Zastanawiam się czy warto poczynić jakiekolwiek postanowienia? Czy czasem nie jest tak, że wyobrażamy sobie że Nowy Rok to nowe życie, nowy ja, a już na następny dzień uświadamiamy sobie że oprócz daty to nie zmieniło się nic… Ja odpowiedziałam sobie – Tak. Mimo wszystko warto – może dzięki temu coś zmienimy, małą rzecz, która będzie początkiem czegoś wielkiego.

Od czegoś trzeba zacząć, a właśnie ta obietnica dana samemu sobie, to bardzo dobry pretekst i początek. Warto pamiętać, żeby postanowić sobie coś co jest wykonalne i realne w naszej sytuacji życiowej, bo wtedy o wiele łatwiej będzie nam to zrealizować. Wiadomo że warto podejść do siebie ambitnie, i jeszcze lepiej jeśli cele wyznaczone zrealizujemy, czego sobie i wszystkim czytelnikom w nadchodzącym Nowym Roku serdecznie życzę!

Ciąg Dalszy Nastąpi

emigrantka

Emigrantka Marta