EV w NL: Pali przybywa, ale prąd stoi w korku

Aktualności | 19-05-2025 | Czas czytania: 2 minuty

Holandia – kraj, w którym rowery mają pierwszeństwo przed samochodami, a elektryczne auta są wychwalane jako zbawienie planety. Ale czy na pewno? Z jednej strony 184 000 publicznych punktów ładowania to imponujący wynik. Z drugiej – sieć energetyczna jęczy pod ich ciężarem, a prąd płynie jak w zwolnionym tempie. Bo w Holandii ładowanie auta to nie tylko kwestia znalezienia wolnego słupka, ale także… znalezienia prądu, który tam dotrze.

🚗 Ile to już słupków?

Holenderska miłość do aut elektrycznych jest jak małżeństwo po trzydziestu latach – niby razem, ale jakoś ciasno. Według Narodowej Agendy Infrastruktury Ładowania (NAL), liczba publicznych punktów ładowania aut elektrycznych w Holandii wzrosła w zeszłym roku o 25%. Na papierze wygląda to jak sukces – 184 000 słupków, które mają zadowolić każdego „eko-rycerza” na elektrycznym rumaku.

📉 Tempo w dół, problemy w górę

Jednakże tempo wzrostu liczby ładowarek już zwolniło. Jeszcze w 2023 roku miesięcznie przybywało ich 1900, teraz tylko 1600. Przyczyn? Wiadomo, Holandia – kraj rowerów i przeciążonej sieci energetycznej. Netcongestie – magiczne słowo (’przeciążenie sieci’), które oznacza, że w takich prowincjach jak Utrecht, Geldria czy Flevoland prąd nie płynie tak, jakby sobie tego życzyli miłośnicy ekologii.

🚛 Elektryczne ciężarówki kontra betonowy sufit

Z jednej strony rośnie liczba elektrycznych ciężarówek. W końcu zeroemisyjne strefy i dotacje to doskonały pretekst, aby rzucić się na elektrykę. Z drugiej strony – problem. A raczej problemik. Firmy pragną ładować swoje ciężarówki na swoich placach, ale niespodzianka – sieć energetyczna ma dosyć. I to nie dlatego, że jest leniwa. Po prostu jest już napchana po brzegi.

🚦 Chwileczkę, a co z osiedlami?

Plan jest piękny: do 2030 roku każdy Holender ma mieć ładowarkę na wyciągnięcie ręki. Ale wiecie, jak jest z planami. Można je sobie zapisać, a potem spalić w kominku. Zwłaszcza gdy sieć jest pełna, a instalatorzy rozchwytywani jak hot dogi na stadionie.

📊 I co dalej? Wizje kontra rzeczywistość

NAL obiecuje, że sprytne zarządzanie infrastrukturą ładowania – czyli tzw. „smart charging” – może pomóc. Można niby ładować auta w godzinach nocnych, kiedy zapotrzebowanie jest niższe. Ale to trochę jak mówić głodnemu, żeby jadł tylko po północy – w teorii piękne, w praktyce niewykonalne.

🚗 Holandia vs. Polska: Kto ma więcej słupków? Elektryczne marzenia kontra rzeczywistość

Dla porównania, w Polsce (kilka razy większej od Holandii) publicznych ładowarek jest jak grzybów po suszy. Może rosną, ale trzeba ich długo szukać 😀 Holandia jest więc liderem, ale liderem, który pędzi, łapiąc się za głowę. Bo co z tego, że jest 184 000 ładowarek, skoro prąd do nich zamiast płynąć, kapie, jakby źródełko zaczęło wysychać?

(holandia.online/wnl/MediaNL/foto(s):AI/archiwum)

Wiatraczek
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.