Ach ta „cudowna” Ameryka – Syryjczyków przyjmie, ale Polakom wiz nie zniesie!

BREXIT mamy już za sobą. Wielka Brytania wycofuje się rakiem z Unii Europejskiej, chociaż Szkocja chętnie by w niej pozostała – kończąc tym samym wielowiekowy układ z matulą brytyjką, roztaczającą swe „opiekuńcze” macki nad wyspiarzami. Czekamy z niecierpliwością na rozwiązanie problemów, przede wszystkim polskich emigrantów którzy tam przebywają. Jednak jest jeszcze jeden kraj na świecie, z którym nasi Rodacy wiązali swe losy już wiele, wiele lat temu: Stany Zjednoczone… 

Dolary rosnące na drzewach, PEWEX-y i „koniki”

Kraj ten zawsze budził w nas sentyment i chęć wyjazdu po „złote runo”. Historia pokazuje, że przez dziesiątki lat do USA wyjechało wielu Polaków, którzy tam się osiedlili i rozpoczęli nowy etap w swym życiu, jak też takich, którzy zarobili trochę grosza i powrócili do kraju sypiąc zielonymi – jeszcze bardziej podsycając mity o rosnących tam na drzewach dolarkach, tak poprawiających życie w kraju nad Wisłą… Taki przynajmniej obraz istnieje w mojej głowie, gdyż pamiętając czasy komuny przypominam sobie również „szczęśliwców” powracających do kraju z USA, robiących zakupy w PEWEXACH i sprzedających dewizy konikom…

Bez wizy można tam co najwyżej… oddać życie

Chcemy i pragniemy tam wyjechać, jednak jest drobny problem: wiza. Uzyskanie tego glejtu jest niesamowicie trudne, a dla niektórych wręcz niemożliwe. Utrudnienia w jej uzyskaniu stają się z niewiadomych dla nas przyczyn z roku na rok coraz większe. My, prości Polacy, nie wiemy dlaczego tak się dzieje, bo przecież lata historii pokazują jak oddani byliśmy (i jesteśmy) Ameryce, i ile naszych obywateli poświęciło dla Niej swe życie. Pułaski, Kościuszko… te nazwiska są wszystkim znane. Przebieg II wojny światowej też jest nam znany. Jednak pomimo tego, nie zasłużyliśmy do chwili obecnej na bezwizowe przekroczenie granicy amerykańskiej. Wszelkie starania naszych kolejnych rządów spaliły na panewce…

Absurd goni absurd

Jest coś bardzo dziwnego w utrzymywaniu tego stanu rzeczy przez amerykańskie rządy, bo przecież w kolejnych latach, większość krajów europejskich korzysta z tego przywileju i dostaje pozwolenie na bezwizowy ruch dla swoich obywateli. Wygląda to jeszcze bardziej absurdalnie, gdy stając się członkiem Unii Europejskiej i podpisując różne porozumienia (w tym z Schengen) otwieramy swe granice dla obywateli nie tylko Unii, ale też i… Ameryki! Jednak kraj ten jest dla Polaków de facto nadal zamknięty – przez te przeklęte wizy! Jesteśmy  j e d y n y m  krajem Unii Europejskiej, który do USA potrzebuje wiz! Jakie są przyczyny tego paradoksu nikt nie wie, i (co najlepsze) nikt tego nie chce wyjaśnić.

Uchodźcy mile widziani w USA, ale… tylko bogaci i dobrze wykształceni

Kolejną dziwną sprawą jest to, że w chwili obecnej ta „cudowna Ameryka” chce przyjąć na swój grunt kilka tysięcy emigrantów z Syrii, ale żeby nie zrobić pomyłki i nie przyjąć czasem terrorysty lub innego „wroga narodu”, po prostu prześwietla im wcześniej całe życiorysy. Krótka analiza zasobności portfela, wykształcenia i przeszłości zawodowej powoduje szybką decyzję – „nadaje się” (czytaj: „takich ludzi Ameryka potrzebuje”), i okrągły stempelek ze zgodą na pobyt jest.

Ileż jest w tym cynizmu i hipokryzji! Przecież to Amerykanie w ostatnich latach są zarzewiem wszelkich konfliktów zbrojnych na Bliskim Wschodzie, z których efektami boryka się później cały świat. A teraz wspaniałomyślnie przyjmą uchodźców z Syrii, pokazując wszystkim jacy to oni są „cacy”.

Egoistyczny moloch wpatrzony w swą potęgę

A my, no cóż… dalej będziemy umawiać się z konsulem w ambasadzie, płacąc wcale niemałą gotówkę za chwile grozy przeżyte przy podejmowaniu tak ważnej dla nas decyzji, a nasze kolejne rządy będą się płaszczyć przed USA, w nadziei na zniesienie tych durnych wiz zezwalając na budowę baz wojskowych, tarcz antyrakietowych i innych bzdur, narażając się przy okazji mocarstwu zza wschodniej granicy. Myśląc, że w ten sposób ułaskawią molocha, który w egoistycznym zapatrzeniu w swą „potęgę” zapomniał o zasługach naszego kraju w walce z np. komunizmem…

Strach przed Polakami?

Nasuwa się pytanie: czy Amerykanie się czegoś zwyczajnie boją? Na przykład faktu, że zaleje ich fala pracowitych Polaków którzy zawładną rynkiem pracy nie pozostawiając jej dla innych – tak jak to jest tłumaczone w Europie? Czysty absurd, ale pytanie o zniesienie wiz cały czas jest – i cały czas bez żadnej odpowiedzi. A więc na razie możemy zapomnieć o zwiedzaniu Wielkiego Kanionu (czy też legalnym zarobieniu kilku dolarów) i życzyć szczęścia w załatwianiu wizy wjazdowej do USA, której wydanie zależy jedynie od samopoczucia urzędnika ambasady. Ten – w przypływie dobrego humoru – być może pozwoli nam na wyjazd do Stanów.

Życzę powodzenia i pozdrawiam…

Piechocki

Tomek Piechocki
(28 czerwca 2016, Boskoop, Holandia)