Batavus jedzie do Budapesztu: Holenderski rower – made in Hungary?
Aktualności | 28-08-2025 | 11:30 | Czas czytania: 2 minuty
Holandia, kraj rowerów, ścieżek rowerowych i wiecznego pedałowania pod wiatr, właśnie… przestaje produkować rowery. Brzmi absurdalnie? A jednak. Ostatnia duża fabryka w Heerenveen zwija interes, a produkcja Batavusa i Sparty przenosi się do… Węgier. Tak, dobrze czytasz: naród z 23 milionami rowerów na 18 milionów mieszkańców musi je teraz importować, bo sam nie nadąża ze śrubokrętem (albo raczej z tradycją i zdrowym rozsądkiem) 😉
Decyzję podjęli właściciele z venture capital – ci sami, którzy woleliby sprzedać ci dzwonek do roweru trzy razy drożej, byleby tylko móc go nazwać „innowacyjnym”. Efekt? 160 osób na bruku, a Holandia zyska nowy tytuł: „rowerowa potęga Europy, która (już) nie produkuje rowerów”.
Heerenveen żegna Batavusa

160 osób z Heerenveen straci pracę, bo Accell (właściciel marek Batavus, Sparta i Raleigh) przenosi się na Węgry. Fabryka, która od 1906 roku produkowała rowery, zostanie zdegradowana do „centrum wsparcia”. Innymi słowy – zamiast mieć swoje rowery, Holendrzy będą drukować… instrukcje jak poskładać i użytkować te z importu 😀
Venture capital na dwóch kółkach

Accell od kilku lat balansował na cienkiej oponie. W 2022 roku przejęli go spece od cięcia kosztów – KKR i Teslin. Zniknął z giełdy, a teraz znika z mapy przemysłowej Holandii. Bo po co rowery produkować lokalnie, skoro można zarabiać globalnie? 🙁
Afera Babboe – kiedy rama pęka szybciej niż dziecięce marzenia

10 tysięcy cargo-bike’ów do zwrotu, 6 tysięcy skarg i prokuratura na karku. Okazało się, że Babboe jest tak bezpieczne, jak przejażdżka z teściową bez hamulców. A NVWA? Musiała wszcząć śledztwo, bo ktoś w firmie najwyraźniej oszukał inspektorów podczas kontroli 🙁
Góra rowerów po pandemii

Podczas pandemii rowerów brakowało, bo nie było części. Po pandemii – rowerów było za dużo, bo wszyscy już je jakoś kupili. Efekt? Magazyny pełne jednośladów, które starzeją się szybciej niż holenderski ser. Ale spokojnie – Accell właśnie likwiduje większość magazynów, więc problem sam się rozwiąże 😀
Europa pedałuje, Holandia patrzy

Eurostat mówi jasno: Holandia dopiero 9. w UE pod względem produkcji rowerów. Nawet Rumunia produkuje ich więcej. Naród, który wynalazł ścieżki rowerowe, musi sprowadzać rowery jak banany. No ale przynajmniej wciąż zostali mali rzemieślnicy, którzy składają wyścigówki i górale. Do pierwszej poważniejszej recesji 😉
Kto na tym zarobi?

Oczywiście venture capital. Węgierskie fabryki też przytulą parę groszy, a Holendrzy zostaną z rowerami z naklejką „Made in EU”. W efekcie, zwykły Jaap z Groningen zapłaci więcej i dostanie rower, który będzie skrzypiał jak holenderski parlament po upadku koalicji. Oczywiście jest jeszcze chińskie TEMU – póki i tego nie zakażą 😉
