Dzielnica Czerwonych Latarni (Red Light District) – Amsterdam. Kilka przestróg i porad
Dzielnica Czerwonych Latarni w Amsterdamie jest bez wątpienia najbardziej znaną częścią miasta, i jednym z tych miejsc o których mnóstwo ludzi wie już niemal wszystko, jeszcze na długo zanim wybierze się w podróż do Holandii. Większość wyobrażeń i stereotypów na temat Red Light District jest prawdziwa, niewiele więc już pozostaje wyobrażni…
Niezliczona ilość domów publicznych, okienek z prostytutkami, sex shopów, coffee shopów, pokazów peep-show i sklepów z prezerwatywami na promenadzie – to wszystko istnieje naprawdę, ale…
…jest tu też wiele atrakcji kulturalnych, szereg ekskluzywnych sklepów, restauracji i kawiarni, powoli zmieniających oblicze tej zabytkowej dzielnicy. O zmianach najlepiej niech świadczy fakt, że liczba słynnych okienek z roku na rok systematycznie maleje (jest ich obecnie około 250).
Prostytucja legalna i bezpieczna
Holendrzy słyną z bycia liberalnymi i tolerancyjnymi, a że prostytucja jest usługą mającą głębokie korzenie w Amsterdamie (i reszcie Świata także), jest ona tutaj całkowicie legalna. Osoby pracujące w tej branży mają własny związek zawodowy, są chronione przez policję, monitorowane przez rząd i często kontrolowane pod kątem chorób. Bezpieczeństwo jest sprawą najwyższej wagi i czymś, do czego sex-pracownicy Red Light District podchodzą bardzo poważnie.
Porady dla turystów:
Red Light District zwiedzaj w towarzystwie
Chociaż ta część miasta jest na ogół uważana za bezpieczną (jest chroniona przez policję i prywatnych ochroniarzy), najlepiej podróżować w większym gronie lub przynajmniej we dwójkę. Pomoże to uniknąć niechcianego zainteresowania naszą osobą, i pozwoli poczuć się bardziej komfortowo.
Pilnuj się
Wieczorem i w nocy jest tutaj zwykle bardzo tłoczno, a kradzieże kieszonkowe nie należą do rzadkości – warto o tym pamiętać.
Zostaw aparat w domu
Kamery i aparaty fotograficzne są zakazane w Red Light District. Nie próbuj nawet robić zdjęć, i… nie pytaj, skąd ich tyle w Internecie…
Nie kupuj narkotyków na ulicy
To nielegalne! Jeśli planujesz się zaopatrzyć, zrób to w najbliższym coffee shopie.
Nie zaczynaj zwiedzania tutaj
Przyjeżdżając do Holandii, postaraj się nie rozpoczynać poznawania kraju od tego miejsca. W przeciwnym razie możesz mieć błędne pojęcie o Amsterdamie, Holendrach, oraz ich państwie…
Historia i teraźniejszość
Red Light District (nazwa ta pojawiła się w dopiero 1894 roku, i nie dotyczy wyłącznie Holandii) jest jedną z najstarszych części Amsterdamu. To tutaj znajduje się słynny Oude Kerk (Stary kościół) – jeden z pierwszych kościołów parafialnych w mieście. Zbudowany w 1306 roku, dziś dzieli plac z oknami prostytutek, co jest dowodem na tolerancyjną i liberalną postawę Holendrów. We wnętrzu kościoła organizowane są koncerty, wesela i wspaniałe wystawy artystyczne. Niepowtarzalnej urody dodają tej dzielnicy unikalne zabytkowe budynki, wysadzane drzewami brzegi malowniczych kanałów, oraz – chyba najbardziej – barwny tłum mieszkańców w każdym wieku i ze wszystkich środowisk, spędzających czas na spacerach, w tutejszych pubach i restauracjach. To wyjątkowe miejsce, z żywą i ekscytującą atmosferą, które powinien zobaczyć – bez względu na osobiste poglądy – każdy podróżnik.
Podobne dzielnice na Świecie…
Rue d’Aerschot (Bruksela), Schippersstraat (Antwerpia), Istedgade (Kopenhaga), St. Pauli (Hamburg), Bahnhofsviertel (Frankfurt), Langstrasse (Zurych), Pigalle (Paryż), Soho (Londyn), Kings Cross (Sydney), Vivian Street (Wellington), Kabukicho/Ikebukuro/Roppongi/Akasaka (Tokio), Koganecho (Jokohama), Tobita Sinchi/Kita Shinchi (Osaka), Pontocho (Kioto), Nakasu (Fukuoka), Kokubuncho (Sendai), Susukino (Sapporo), Portland Street (Hongkong), Soi Cowboy (Bangkok), Walking Street (Pattaya), Sonagachi (Kalkuta), Kamathipura (Bombaj), G. B. Road (Nowe Delhi), Calle Molino de Viento (Las Palmas).
(wiatraczek.nl)