Holandia wysyła dwa Patrioty do Polski: „Macie, bawcie się dobrze”
Aktualności | 21-08-2025 | 11:30 | Czas czytania: 2 minuty
🇳🇱➡️🇵🇱 Holandia pakuje dwa Patrioty i 300 żołnierzy do Polski. Oficjalnie, żeby „trzymać Rosję na dystans”. Nieoficjalnie – wygląda to jak prezent: „Macie dwie parasolki i trzystu chłopaków, bawcie się dobrze!”. Czy taki zestaw zatrzyma rakiety, czy tylko przyciągnie kłopoty?

Parasolki przeciw rakietom

Holandia właśnie pakuje dwa swoje Patrioty i wysyła je do Polski. Wraz z nimi – 300 żołnierzy. Oficjalnie, żeby „trzymać Rosję na dystans”. Nieoficjalnie wygląda to jak wręczenie sąsiadowi dwóch parasolek i życzenie powodzenia podczas huraganu.
Karaoke obronne
Patrioty to sprzęt amerykański, obsługa holenderska, a plac zabaw polski. Do tego F-35 już tam stoją, więc całość przypomina wielką imprezę karaoke: każdy coś podśpiewuje, ale nikt nie wie, czy melodia się złoży.

Zostaje im jeden

Holandia miała trzy Patrioty. Teraz dwa jadą do Polski, więc u siebie zostaje jeden – taki samotny, jak ostatni rower na dworcu w piątkowy wieczór. Minister Brekelmans jednak się nie martwi, bo „NATO nas obroni”. Czyli klasyka: wspólny parasol. Piękny, duży… i jak lunie deszcz, każdy szarpie w swoją stronę.
Sześć miesięcy, czyli tyle co nic

Holenderska misja w Polsce potrwa pół roku. Dokładnie tyle, ile w NL maksymalnie trwa kompleksowa budowa dużego ronda w trudnym terenie, albo nowej ścieżki rowerowej ze wschodu na zachód kraju 😉 Potem żołnierze i sprzęt wracają do domu – a rosyjska groźba? No cóż, może przez ten czas już im się znudzi i pójdą gdzie indziej?
Packa na drony

Żeby nie było, że to tylko „grube działa”, Holandia dorzuca też systemy do strącania dronów. Bo drony to nowa plaga – latają wszędzie jak komary w sierpniu. Różnica tylko taka, że komara można pacnąć klapkiem, a tutaj Holendrzy jadą do Polski z całym zestawem drogich zabawek.
Podsumowanie: wojna na 2/3 gwizdka

Holandia wysyła dwa Patrioty i 300 żołnierzy do Polski. Brzmi poważnie, ale w praktyce to trochę jak wysłanie straży miejskiej z gwizdkami na granicę. Z jednej strony – każdy dodatkowy system obronny się liczy. Z drugiej – Rosja raczej nie przestraszy się, że Holandia wystawiła na wschodzie dwie rakiety i kilku chłopaków z rowerami. Cała ta misja bardziej wygląda na pokazówkę dla NATO: „Patrzcie, też coś robimy”. A Polacy? Cóż, dostali wsparcie i mogą się cieszyć, że to nie tylko ulotki i dobre rady z Zachodu. Bo wiadomo – lepiej mieć dwóch Patriotów niż żadnego… ale jeszcze lepiej mieć trzy.
