Holenderska władza kontra zapach jointa: rekordowa kara dla plantacji!

Aktualności | 11-09-2025 | 11:00 | Czas czytania: 2 minuty

Witajcie w kraju, gdzie marihuana jest legalna… pod warunkiem, że jej nie widać, nie słychać i – broń Boże – nie pachnie. W Hellevoetsluis, malowniczej miejscowości pachnącej dotąd głównie morzem i smażonymi frytkami, sąsiedzi od dwóch lat żyją w aromatycznej chmurze z największej w kraju plantacji konopi. Teraz sąd wziął głęboki wdech i wydał wyrok: tydzień na zamontowanie filtrów albo kara, która zaboli nawet tak wielką firmę jak CanAdelaar. Czy holenderski eksperyment z legalną trawką właśnie zamienia się w dym?

Plantacja większa niż siedem boisk i tysiące skarg

CanAdelaar, gigantyczna plantacja marihuany mieszcząca się w przerobionych szklarniach pomidorowych w Hellevoetsluis, od dwóch lat działa pod czujnym okiem rządu. Jej rozmiary robią wrażenie – siedem boisk piłkarskich pełnych konopi, które zamiast pomidorów „dojrzały” do zupełnie innego biznesu. Problem w tym, że mieszkańcy nie potrzebują już nawigacji GPS, żeby znaleźć drogę do domu – wystarczy kierować się charakterystycznym aromatem. Ponad 2 000 skarg od 300 sąsiadów sprawiło, że sąd zażądał instalacji filtrów powietrza w ciągu tygodnia.

A high resolution digital photograph captures a Ca

Sąd: „Sytuacja bardzo poważna”

Plantatorzy tłumaczą, że filtry już się montuje, ale kary w wysokości 3,5 mln euro nazwali „zamknięciem w przebraniu”. Sąd pozostał jednak niewzruszony: zasady to zasady, a marihuana ma pachnieć tylko w coffeeshopach, a nie na osiedlu domków jednorodzinnych.

A photograph captures an interior scene of a canna

Rząd: „Spokojnie, jointów nie zabraknie”

Eksperci ostrzegają, że jeśli CanAdelaar padnie, legalny eksperyment z marihuaną może się posypać, a coffeeshopy znów będą kupować z czarnego rynku. Ministerstwa zdrowia i sprawiedliwości uspokajają jednak, że „jest lista rezerwowa hodowców”. Oczywiście nic nie mówi się o tym, jak długo potrwa ich certyfikacja i ile jointów zdąży się sprzedać „na lewo” w międzyczasie.

A high resolution photograph captures the interior


Absurdalny finał: Holandia w oparach hipokryzji

Holandia przez lata słynęła z tolerancyjnego podejścia do marihuany. Dziś sądy zamykają legalne plantacje, bo pachną… marihuaną. Logiczne, prawda? Jeśli ten trend się utrzyma, to już niedługo będzie można zamknąć piekarnię za „zapach świeżego chleba„, a perfumerię za „nadmierny aromat”.

ca6bae49 583f 49db b00c a4c28f408120

(holandia.online/wnl/MediaNL/foto(s):AI)

Wiatraczek
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.