Holenderskie i amerykańskie śmigłowce w akcji nad Holandią Północną
Aktualności | 13-05-2025 | 13:30 | Czas czytania: 1 minuta
Około 1500 holenderskich żołnierzy sił lądowych i lotniczych przeprowadza działania na północy Holandii od 12 maja przez prawie dwa tygodnie. Używają do tego 20 śmigłowców transportowych i bojowych. W manewrach uczestniczy również amerykańska jednostka śmigłowców, a baza lotnicza Leeuwarden stała się centrum operacyjnym ćwiczeń Falcon Spring.
Współpraca DHC i 11 Brygady Aeromobilnej

Dowództwo Śmigłowców Obrony (DHC) współpracuje ściśle z 11 Brygadą Aeromobilną. W różnych scenariuszach helikoptery zrzucają żołnierzy aeromobilnych na ziemię, gdzie muszą oni zdobyć i zabezpieczyć ważny cel „we wrogich warunkach”.
Niskie loty – unikanie zagrożeń

Śmigłowce nie latają wysoko. Zamiast tego poruszają się tuż nad ziemią, aby uniknąć wykrycia przez radary i systemy rakietowe wroga. Latanie nisko to nie tylko strategia – to umiejętność, którą żołnierze muszą regularnie ćwiczyć.
Tymczasowe bazy w polu

Działania nie ograniczają się tylko do lotów. Znaczna część odbywa się na ziemi. W trakcie Falcon Spring szybko utworzono tymczasowe bazy operacyjne (FOB) w Drachten, Havelte i Marnehuizen. Pozwalają one wojskom na szybkie przemieszczanie się i zachowanie mobilności.
Wsparcie logistyczne z Gilze-Rijen

Około 150 pojazdów logistycznych wyruszyło z bazy Gilze-Rijen w kolumnach po 20, zapewniając żołnierzom wsparcie – od paliwa i żywności po sprzęt techniczny.
Dlaczego to wszystko?

Oficjalnie – aby zapewnić żołnierzom szkolenie i gotowość bojową. Nieoficjalnie – bo ćwiczyć trzeba zawsze. A mieszkańcy północy Holandii? Mogą liczyć na bezpłatne widowisko nad swoimi głowami.
(holandia.online/wnl/Rijksoverheid/foto(s):AI/archiwum)