Tu więzień śpi lepiej niż ty: holenderska wersja sprawiedliwości
Aktualności | 29-10-2025 | 19:00 | 2 minuty czytania
W El Salvador więźniowie jedzą ryż i śpią na betonie. W Holandii – mają wygodny materac, psychologa, ciepły prysznic i prawo do skargi, jeśli zupa była za słona. I to wszystko za – bagatela – 150 000 € rocznie na osadzonego. A kto bogatemu zabroni? 🙃
Hotel „Na Kratach” – all inclusive
Podczas gdy więźniowie w Ameryce Środkowej śpią na betonie i marzą o ryżu bez kamieni, w Holandii cela ma około 10 m², wygodny materac, ciepły prysznic i telefon do przyjaciela (dosłownie – dzwonić można). Do tego: posiłki od osobistego dietetyka, zajęcia sportowe i prawo do cotygodniowej wizyty kogoś z zewnątrz 🕺

Cena luksusu: 150 000 € za roczny pobyt – czy to nadal zakład karny?
Według danych holenderskiego Ministerstwa Sprawiedliwości (DJI), koszt jednego dnia za kratami to ok. 400–440 €. Rocznie daje to około 150 000 € – czyli znacznie więcej niż zarabia przeciętny Holender, i to z podatkami. W cenie: ochrona, administracja, prąd, woda, opieka medyczna, psychologiczna i – o ironio – programy reintegracyjne 🤔

Więzień, który się rozwija
W holenderskich zakładach karnych więźniowie mogą pracować, studiować, brać udział w terapii i przygotowywać się do powrotu do społeczeństwa. Niektórzy nawet wychodzą na przepustki – częściej niż zwykli pracownicy biurowi „wyżebrają” u szefa ekstra dzień wolny. W końcu więzienie ma „resocjalizować”, nie „karać”. I owszem – działa to na wielu, choć część wraca, bo „na wolności gorzej karmią” 🍽️

Kto za to płaci (i komu się to opłaca)
Holenderski podatnik wydaje rocznie setki milionów euro, by więźniowie mieli zapewniony godny standard życia. A że resocjalizacja to trudna sprawa – niektórzy wracają, inni wychodzą z dyplomem, a jeszcze inni – z planem na nowy start. Najważniejsze, że system działa… przynajmniej księgowo 😵💫

Zamknięte więzienia, otwarte rachunki
Holandia to jeden z nielicznych krajów, gdzie rzeczywiście zamykano więzienia – nie z powodu reform humanitarnych, tylko… braku klientów. Liczba osadzonych spadła z około 42 000 w 2008 r. do ok. 31 000 w 2018 r., a wiele cel stało pustych. Utrzymywanie ich przestało się opłacać.
Zamknięto wtedy między innymi:
- Bijlmerbajes w Amsterdamie – dziś planowany kompleks biurowo-mieszkalny,
- Koepelgevangenis w Haarlemie – zamieniony w centrum kulturalne,
- oraz kilka mniejszych jednostek w Zutphen, Hoogeveen, Veenhuizen, Zeist i Almelo.
Część z nich stała się ośrodkami dla uchodźców, część hotelami, a część po prostu stoi pusta – zbyt nowoczesna, by zburzyć, zbyt droga, by utrzymać 💰

Tymczasem w 'naszym’ Alphen…
W Alphen aan den Rijn parking przy lokalnym więzieniu pęka w szwach. To jeden z największych i najbardziej nowoczesnych kompleksów w kraju – z setkami pracowników, psychologów, terapeutów i administracji. Paradoksalnie więc: niektóre więzienia zamknięto, a inne pękają w szwach, bo ktoś musi pilnować, by więźniowie nie spóźnili się na terapię. Albo na obiadek… 🤪

(wnl)