4 i 5 maja w Holandii: dwa dni łez, zniczy i…. imprezy na całego

Aktualności | 03-05-2025 | 13:30 | Czas czytania: 3 minuty

80 lat temu Holandia odzyskała wolność, ale wspomnienia o wojnie są tu nadal żywe – zwłaszcza w maju. 4 maja to dzień zadumy i dwóch minut absolutnej ciszy, a 5 maja… dzień festiwali, biegaczy z pochodniami i zupy minestrone. Tak się to tu robi. Z szacunkiem, ale i z rozmachem. Oto jak wygląda najpoważniejszy i najbardziej kolorowy majowy weekend w Niderlandach.

🇳🇱 Dzień ciszy: 4 maja

4 maja o godzinie 20:00 w Holandii nie dzwonią telefony, nie odjeżdżają tramwaje, nie lądują samoloty, a nawet rozmowy w domach cichną. Przez dokładnie dwie minuty trwa narodowa cisza, podczas której wszyscy – niezależnie od wieku, koloru włosów czy preferencji rowerowych – pamiętają o ofiarach wojny.

Centralna uroczystość odbywa się co roku na placu Dam w Amsterdamie, gdzie król Wilhelm-Aleksander z królową Maksymą składają wieńce, patrząc poważnie i z godnością, a dziennikarze komentują każdą zmarszczkę ich twarzy na żywo w telewizji NPO 1.

🕯️ Lokalne pomniki, ciche historie

Choć cały kraj koncentruje się na Damie, najbardziej wzruszające są lokalne uroczystości – w małych wsiach, na skraju lasu, przy zapomnianym pomniku ruchu oporu. Tam, bez kamer i tłumów, mieszkańcy kładą pojedyncze kwiaty, wspominając tych, którzy zginęli za wolność, o której dziś tak łatwo zapomnieć.

🔥 Płomień wolności: 5 maja, północ

Z pamięci przechodzimy w świętowanie. Punktualnie o północy, w Wageningen – miasteczku, w którym Niemcy podpisali kapitulację – zapalany jest ogień wolności.

🏃 Bieg z pochodniami

Stamtąd 2500 biegaczy z pochodniami rusza w Holandię, by rozpalić symboliczne ogniska w całym kraju – od Fryzji po Limburgię. Dla młodych to przygoda, dla starszych – wzruszenie. A dla przechodniów: zagadka „czy to happening, czy pożar?” No ale przecież nic lepiej nie odda radości z wolności niż bieg o pierwszej w nocy z ogniem w dłoni i dronem nad głową.

🍲 Zupa wyzwolenia, czyli minestrone po holendersku

Relatywnie nową tradycją są „posiłki wyzwolenia” – czyli lokalne spotkania przy jednym stole. W tym roku w samym tylko Amsterdamie zaplanowano 154 takie wydarzenia, a w Rotterdamie kolejne 118. Hasło przewodnie? Wspólnota. Danie przewodnie? Zupa.

Zupa wyzwolenia 2025 to minestrone z kalafiorem i białą fasolą, według przepisu Jet van Nieuwekerk. Skromnie, zdrowo, bezglutenowo. Brakuje tylko cichych rozmów o polityce, żeby było jak w rodzinie.

🎶 Koncert na Amstelu i “We’ll Meet Again”

Wieczorem 5 maja w Amsterdamie odbywa się tradycyjny koncert na wodzie – na rzece Amstel, z udziałem rodziny królewskiej, lokalnych notabli i szczęśliwców, którzy wygrali bilety w loterii. Całość kończy się wspólnym odśpiewaniem „We’ll Meet Again” – hitu z 1939 roku, który wzrusza nawet tych, którzy nie wiedzą, kto to Vera Lynn.

🎉 Festiwale, scena, tłum i… Antoon

Co roku 5 maja odbywa się 14 dużych festiwali wyzwolenia. Na scenach pojawiają się „Ambasadorzy Wolności” – gwiazdy muzyki, które mają łączyć pokolenia. W tym roku do misji wyzwalania poprzez śpiew wyznaczono: Antoona, Rondé, Hannah Mae i Zoë Tauran. Nie pytaj, kim są – wystarczy, że wiedzą to młodzi.

📎 Na zakończenie:

Holandia nie zapomina. Ale też nie trzyma się kurczowo żałoby – zamiast tego tworzy z pamięci przestrzeń do wspólnego świętowania. I choć dla Polaka takie połączenie ciszy, zupy i festiwalu może brzmieć jak plan wiejskiego wesela, to w tym kraju to ważny, wzruszający i potrzebny rytuał.

Więcej informacji o wydarzeniach znajdziesz na stronie Nationaal Comité 4 en 5 mei.

(holandia.online/wnl/foto(s):AI/archiwum)

Wiatraczek
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.