Stare kutry z wielkimi antenami, czyli początki 'prawdziwego’ radia

Aktualności | 05-05-2025 | 13:30 | Czas czytania: 2 minuty

Zanim świat usłyszał o podcastach i YouTube, Holendrzy już dawno nadawali z nielegalnych statków na pełnym morzu. Pirackie stacje radiowe takie jak Radio Veronica czy Radio Noordzee nie tylko rozkochały naród w zachodnim rocku, ale też doprowadziły rząd do furii. Oto historia eteru, który uciekł z portu. A na koniec… mamy dla Was coś specjalnego z naszej współczesnej fali dźwięków.


Znudzeni eterem: skąd się wzięły pirackie radia

W latach 50. i 60. holenderskie radio publiczne było tak dynamiczne jak instrukcja obsługi tostera. Ramówki przypominały msze dla emerytów, a muzyka młodzieżowa – jeśli w ogóle się pojawiała – traktowana była jak zagrożenie dla moralności i narodowej powagi. Aż w końcu ktoś zapytał: „A gdyby tak… odpłynąć i nadawać z morza?

Radio Veronica: kuter, winyle i rewolucja

W 1960 roku grupa przedsiębiorczych Holendrów zakupiła stary niemiecki statek i ochrzciła go jako Norderney. Zainstalowano na nim studio, anteny i tonę winyli. Tak narodziło się Radio Veronica, które przez 14 lat dostarczało do holenderskich domów pop, rock, reklamy i swobodę, jakiej nie znało państwowe radio. Ich hasło mogłoby brzmieć: Jeśli nie możesz dostać koncesji – wypłyń na pełne morze.

Radio Noordzee Internationaal: większe, głośniejsze, dziwniejsze

Nie chcąc zostać w tyle, konkurencja uruchomiła RNI – Radio Noordzee Internationaal, nadające z jeszcze większego statku „Mebo II”. W eterze szalały brytyjskie i niemieckie głosy, a sygnał był tak mocny, że podobno zakłócał komunikację marynarki. Ktoś nawet (mówiono że jacyś tajemniczy komandosi) próbował zniszczyć ich statek za pomocą dynamitu. Sprawców nigdy nie znaleziono… choć wielu wskazywało w stronę rządu.

Rząd reaguje: koniec wolnej fali

Rząd holenderski, który do tej pory udawał, że nic się nie dzieje, w końcu wpadł w panikę. W 1974 roku wprowadzono ustawę zakazującą wszelkiej współpracy z pirackimi nadawcami – od dostarczania jedzenia po… zlecanie nadawania reklam. Stacje zamilkły, ale ludzie je pokochali. Do dziś wielu Holendrów wspomina Veronicę jak pierwszą miłość – tę, co puszczała Beatlesów o północy.

Co zostało po piratach?

Po zamknięciu statków część DJ-ów przeszła do legalnych mediów, a Radio Veronica (Noordzee także) ostatecznie wróciło – już jako legalna stacja. Ale duch buntu i niezależności pozostał. Holendrzy pokazali światu, że nawet na kutrze z anteną i kawą z termosu można dokonać rewolucji. Dziś? Podcasty, streamy, YouTube – wszystko to ma swoje korzenie… dryfujące gdzieś na Morzu Północnym.


A teraz… wróćmy na fale!

Jeśli po przeczytaniu tego artykułu masz ochotę posłuchać czegoś z charakterem – nie z kutra, ale z duszą – to mamy coś dla Ciebie. Wiatraczek.audio to polskojęzyczne radio internetowe stworzone lata temu z myślą o Polakach mieszkających w Holandii. Znajdziesz tu nie tylko świetną muzykę (od eurodance’u po klasyczne hity), ale też sety DJ-skie, audycje tematyczne i mnóstwo pozytywnej energii – bez sztormu, za to z klimatem.

🎧 Wejdź na wiatraczek.audio i daj się ponieść fali!

(holandia.online/wnl/foto(s):AI/archiwum)

Wiatraczek
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.